Biblia bez czytania – katolik, przeczytana – protestant, przeczytana ateista

Biblia bez czytania – katolik, przeczytana – protestant, przeczytana ateista

Skomentuj tego mema:

Komentarz pojawi się po zaakceptowaniu przez moderatora (najcześciej w ciągu 1-2 godzin, czasem później).
Zasady komentowania: wulgaryzmy zostaną wymoderowane • nie obrażaj • nie hejtuj • nie wyzywaj • nie spamuj • nie bądź onucą ani ruskim propagandystą • nie akceptujemy linków w komentarzach. Jeśli Twój komentarz ma na celu wyłącznie obrażenie kogoś, nie zostanie opublikowany.

Jest 43 komentarzy

  1. @16:18
    Rozumiem, że podważasz autorytet naukowca bo powiedział coś niezgodnego z twoim poglądem. Rozumiem, że czasopismo „Nature” jest twoim bożkiem, choć nieraz padali ofiarą fałszerstw. Rozumiem, że „znakomita większość” to w twoim mniemaniu pojęcie naukowe :) Rozumiem, że fakty że jest wielu naukowców, którzy są wierzący i czytają Biblię są dla ciebie niedplopuszczalne. Np. ze znanych ikon nauki Izaak Newton. Kto tu jest upośledzony? Kto tu obraca się w dogmatach? Są naukowcy, którzy wierzą i są naukowcy, którzy nie wierzą – takie są fakty m@łp móżdżku. A to że będziesz na to tupał nogą jak mała dziewczynka, to niczego nie zmieni.

    1. @20:17 jaki ty jesteś ciężki na umyśle… 1) nie korzystałem z AI ani chatem GPT, tylko bezpośrednio sięgnąłem do artykułu, i tam się powołują na badania tego całego Leuba. I co ma piernik do wiatraka (śmierć a późniejsze badania)? Przecież oni sami piszą, że sięgnęli do jego metod badań, ponawiając je na nowo. Człowieku, zacznij czytać ze zrozumieniem i sam doczytaj dokładnie b@rania łąko, 2) nauka opiera się na spostrzeżeniach tego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jakkolwiek Meissner nie wywodzi naukowo, że większość fizyków zajmujących się powstaniem wszechświata jest wierząca, tylko stwierdza swoje obserwacje – czy, to tak ciężko pojąć? Wspomniał, że nauka nie musi kolidować z wiarą, ale to nie jest żadna publikacja naukowa, włącz myślenie, 3) nie pouczaj mnie o obrażaniu, sam nazwałeś mnie „upośledzonym”, także skoro przyjąłeś taką narrację, to się teraz nie dziw, 4) nie odniosłeś się do moich uwag m.in. dotyczących cudownych doborów naukowców w tych badaniach – raz to są losowo wybrani, innym razem „więksi naukowcy”, później elitarni (czyli ci niby NAS), noż pismo-autorytet po zbóju; 5) nie zwlekaj z umieniem wizyty, naprawdę ci się przyda. Życzę zdrowia, zwłaszcza tego umysłowego.

    2. @13:27 Ha ha ha, „sięgnąłeś do artykułu” i piszesz o innym badaniu, no, mądre, rzeczywiście Ty jesteś lekki na umyśle. Pewnie przez p
      [wymoderowano] który ma dużą wyporność.
      Dalej nie rozumiesz, że obserwacja jednej osoby to nie jest naukowy dowód? Że badania mają swoje zasady i metodologię? Wnioski w wycinka rzeczywistości jednej osoby to w tym wypadku stanowczo za mało.
      Podaj mi konkretny cytat o tym dobrze próby do badania. Sprawdzimy czy też nie zmyślasz.
      Co to jest”umienie wizyty”? Wiem że nie jesteś bystrzakiem, ale już nawet z jakimkolwiek sensem nie umiesz napisać?

    3. „Wnioski w wycinka rzeczywistości” – dziękuję, że wyciągnąłeś mi źdźbło z oka – ty to jesteś za ro krynica bystrości, niczym woda w kiblu. Ani razu nie odpowiedziałeś mi na moje szczegółowe argumenty i jeszcze każesz mi tłumaczyć się z twoich źródeł – [wymoderowano]. I powtarzam Ci [wymoderowano] jeden, że spostrzeżenia profesora nie są dowodem naukowym. Gdzie ja to niby napisałem? Ty to z uporem maniaka uparcie powtarzasz. Odróżniasz [wymoderowano] wypowiedź przedstawiciela nauki od badania naukowego, czy to za wysokie progi intelektualne?

    4. @23:06 No i teraz mi powiedz dlaczego mam przyjmować za pewnik „wypowiedź przedstawiciela nauki”, który mówi o rzeczach spoza swojej dziedziny? Bo Tobie się nie podoba artykuł w recenzowanym czasopiśmie i mówisz że to bzdura. I koniec. Ale jakiś fizyk powie coś o badaniach społecznych i uznajesz to za prawdę objawioną. Domyślam się że zależy od tego, czy coś jest zgodne z bajkami w które wierzysz czy nie. Dalej czekam na Twój konkretny zarzut w doborze próby do badania z cytatem z pracy, którą tak obficie skomentowałeś. Czyżbyś kłamał?

    5. @20:16 Masz tu [wymoderowano] łąko artykuł, który szczegółowo analizuje te twoje metody badawcze „ncse.ngo/do-scientists-really-reject-god”- omijam przedrostek www, bo nie wiem czy można wklejać linki na paczaizmie.pl (napewno na paczaizmie.pl można wybiórczo obrażać, bo ja zostałem wymoderowany, a posty potomka małp nie).
      Zadedykuję ci Tuwima: „Powiedzieć komuś idiota! – to nie obelga, lecz diagnoza”. I jeszcze jedno – skoro tak uparcie się trzymasz tego idiotycznego zdania, że Messner nie może się wypowiadać, że jego koledzy wierzą w Boga, bo to nie jego dziedzina – jak zatem ty wypowiadasz się o Bogu i Biblii. Przecież nie jesteś ani teologiem ani biblistą? Czyżby zabrakło ci konsekwencji?

    6. @10:49 Ale umiesz kontynuować rozmowę czy tylko skaczesz na kolejne wątki i wklejasz linki, bo brak Ci argumentów? Rozumiem że zarzutów do doboru próby się nie doczekam?

      Naprawdę dalej nie rozumiesz że ja nikomu nie odbieram prawa do głosu, tylko pytam na ile wiarygodne jest to, co ten fizyk mówi?
      Przedstawiłem Ci badanie, które poddaje w wątpliwość jego słowa i powiedziałem „sprawdzam”. Ty dalej upierasz się, że publikacja w recenzowanym czasopiśmie jest mniej warta niż słowa fizyka, który wypowiada się o naukach społecznych.

      Każdy może się wypowiedzieć na jaki temat chce, ale jak ktoś zapyta o podstawę tych twierdzeń, to już trzeba jakieś fakty pokazać. Ja Ci pokazałem badania opublikowane w Nature, a Ty mi artykuł na stronie stacji radiowej, gdzie fizyk wypowiada się o czymś z zakresu nauk społecznych. Dalej nie czujesz?

  2. Żeby ten mem miał sens, trzeba dodać jeszcze czwarte: kup sobie Biblię, przeczytaj ją ze zrozumieniem, a nigdy nie zostaniesz ateistą (:

  3. Nie wiem, o co tu się spierać. Kwestie ezoteryczne są zupełnie poza sferą racjonalnego poznania i weryfikowalności, więc każdy może sobie wierzyć bądź nie wierzyć w co chce, i nie da się ani tego udowodnić, ani temu zaprzeczyć. W dodatku ateizm też bywa swojego rodzaju religią, ze swoimi duchownymi przywódcami i prawdami „wiary”. No i koło się jakby zamyka :)

    1. @22:15 Ja też się chętnie dowiem jakież to „prawdy wiary” są związane z niewierzeniem w bajki.

  4. 1. Ateista i myślenie = oksymoron.
    2. Nie znam ateisty, który przeczytał cała Biblię, ale nawet jeśli takowy jest, to wróć do pkt. 1.

    1. @19:55 He he he, widać że katoliczkowi wywaliło niebieski ekran :-D Ateiści myślą i są bardziej inteligentni od osób wierzących. Widać zresztą głębię przemyśleń – ja takiego nie znam, ale „nawet” jeśli tacy istnieją. Tak, jakby to było jakieś mało prawdopodobne. Bo przecież ty nie znasz :-D Widać szerokie horyzonty :-D

    2. Witam! :-)

      chcesz mi powiedzieć że nadal wierzysz w Św.Mikołaja? Co prawda w Biblii o nim nie było ale zasada myślenia samodzielnego jest ta sama… Przeczytalem 2,5 raza. CAŁĄ!!!
      Jest duuuża różnica miedzy tym co w Biblii a tym co w Kościele…

    3. Nie znam katolika, który na pytania ateisty jest w stanie odpowiedzieć, inaczej niż „nie można wszystkiego dosłownie”.

    4. @20:46 a twoją głębień przemyśleń już widać po wpisie – a skąd ty wiesz, że ja jestem katolikiem? To jakby potwierdza moją tezę. Pozdrawiam.

    5. @13:41 A nie jesteś? Tylko nie kłam. Najczęściej katolicy pokazują taką bezinteresowną pogardę do innych ludzi.

    6. @19:51 Widzę że z cyframi nie za bardzo ci idzie, chodziło ci o 20:46 a ni 20:45, prawda? Oczywiście że są takie badania, ja nie wierzę w różne bzdury jak wierzący. Nie da się tu wkleić linku, ale poszukaj sobie „Why is Intelligence Negatively Associated with Religiousness?”. A „dupsko” to sobie buraku wypnij przed księdzem dobrodziejem, może dla odmiany skusi się na kogoś kto ma aż 10 lat.

    7. @20:22 80% fizyków zajmujących się początkiem wszechświata wierzy w Boga. Zakladam, że naukowcy z dziedzinyvfizyki musza reprezentować jakiś rodzaj inteligencji. Poszukaj sobie artykułu „Konflikt między wiarą a nauką nie istnieje”.

    8. @12:59 Skąd ta informacja? Podaj źródło piękny kawalerze, bo jednak większość naukowców nie wierzy w bajki o bogach.
      „Leading scientists still reject God”
      nature com articles 28478

    9. @20:58 masz takie pojęcie o nauce, jak o Biblii. Podałem nazwę artykułu, szukać nie potrafisz? Czytać nie potrafi ze zrozumieniem, szukać też nie potrafi. Jedyne co potrafi, to głupoty pleść. Artykuł ze stron Polskiego Radia. Wypowiedź prof. Krzystszofa Meissnera.

    10. @23:00 „Nauka”? Bo ktoś coś w radiu powiedział? Weź się człowieku nie ośmieszaj. Chociaż w sumie teraz wszystko wydaje się jasne, dlaczego takie bzdury piszesz. Jak ksiądz dobrodziej opowiada bajki o bozi to też jest „nauka”? xD

    11. @16:49 na razie, to ty się ośmieszasz. Powołuję się na wypowiedź przedstawiciela nauki ścisłej, z tytułem profesora, a ty coś bredzisz o radiu i księdzu dobrodzieju. Nie mam nic wspólnego z katolicyzmem i księżmi, a ty uparcie wciskasz swoje urojenia. Już wiesz dlaczego napisałem wcześniej, że u ateistów kiepsko z myśleniem? Jeżeli te argumenty rozwalają ci twój światopogląd, oparty na stereotypach i dogmatach pseudonaukowych, to już twój problem.

    12. @03:46 Ale Ty jesteś jakiś upośledzony czy po prostu nie rozumiesz co się do ciebie mówi? Ja ci daję artykuł z Nature z wynikami badań że znakomita większość naukowców jest niewierząca, a ty mi dajesz artykuł ze strony stacji radiowej, że jakiś fizyk powiedział coś o badaniach społecznych. Bez żadnych źródeł. I jeszcze mówisz że moje argumenty są „stereotypami” i „pseudonaukowe”. Serio?Pocieszne. Jeśli nie masz pojęcia o dowodzeniu naukowym albo jakimkolwiek logicznym myśleniu to może daj sobie spokój z próbami pojmowania rzeczywistości, bo ewidentnie nie ogarniasz. Odmawianie przez kogoś takiego ateistom umiejętności logicznego myślenia jest co najwyżej śmieszne.

    13. @16:18
      Rozumiem, że podważasz autorytet naukowca bo powiedział coś niezgodnego z twoim poglądem. Rozumiem, że czasopismo „Nature” jest twoim bożkiem, choć nieraz padali ofiarą fałszerstw. Rozumiem, że „znakomita większość” to w twoim mniemaniu pojęcie naukowe :) Rozumiem, że fakty że jest wielu naukowców, którzy są wierzący i czytają Biblię są dla ciebie niedplopuszczalne. Np. ze znanych ikon nauki Izaak Newton. Kto tu jest upośledzony? Kto tu obraca się w dogmatach? Są naukowcy, którzy wierzą i są naukowcy, którzy nie wierzą – takie są fakty m@łp móżdżku. A to że będziesz na to tupał nogą jak mała dziewczynka, to niczego nie zmieni.

    14. @16:18 Nie podważam jego autorytetu, tylko zwracam uwagę że to fizyk, wypowiadający się na temat spoza swojej dziedziny. To Ty popełniasz tzw. efekt autorytetu, uważając że jeśli ktoś jest naukowcem, to zna się na całej nauce. Nie, nie jest tak, nie zdajesz sobie chyba sprawy z czegoś takiego jak specjalizacja.
      Jeśli masz jakieś zarzuty co do badania z Nature, to słucham zarzutów. To naprawdę dziecinne podważać wszystko co ktoś robi, bo „kiedyś coś tam”.
      Wmawiasz mi też twierdzenia których nie powiedziałem, ja nigdzie nie napisałem że nie ma niewierzących naukowców. Napisałem jednak że znakomita większość jest niewierząca, wskazując źródło tego twierdzenia. Masz jakieś badania potwierdzające to co powiedział Meissner albo sensowny zarzut do badań z Nature? Jeśli nie, to „tupanie nóżką” jest z Twojej strony a nie z mojej.

    15. @5:44 Pisanie „jakiś (!) fizyk powiedział coś”, to nie jest podważanie autorytetu? On wypowiedział się o swoim spostrzeżeniu, nie poruszał tematu stricte naukowego, jak zatem możesz zarzucać mu wypowiadanie się na tematy spoza jego dziedziny? Naprawdę tego nie odróżniasz? To mniej więcej tak tak jakbyś zarzucał mikrobiologowi wypowiadanie z zakresu nie swojej dziedziny, tylko dlatego, że powiedział – większość ludzi zaprzeczy, że 2+2 jest 5. Serio?
      Meissner, profesor nauk fizycznych, specjalność kosmologia i elementarne cząsteczki, współpraca przy PTF i CERN… ”jakiś fizyk” 
      Zarzuty co do Nature. Przekonałeś mnie i utwierdziłeś, że to gazetka z dogmatami naukowymi. W tych badaniach śmierdzi tendencyjnością na odległość. Ale żeby to zrozumieć, trzeba myśleć. Po 1) ten niejaki Leuba, naukowiec który robił badania na temat wiary wśród naukowców, był ateistą, i zajmował się psychologią rligijną (co to jest w ogóle?) to już może poddawać w wątpliwość jego bezstronność, i jak się okazuje niebezpodstawnie; 2) artykuł operuje pojęciami: wiodący naukowcy, więksi naukowcy, poważni naukowcy – kurde, to są naukowe pojęcia; rozumiem, że wiodący naukowcy, to ci którzy odpowiadali zgodnie z oczekiwaniami autorów badań; może mi wyjaśnisz, kto to jest wiodący naukowiec, 3) Leuba raz robi próby na 1000 losowych wybranych naukowcach, a później ponawia je na „większych” naukowcach (patrz mój pkt 1); 4) ta rzekoma, jak to ująłeś „znakomita większość” to zarówno wierzący i wątpiący, czyli wśród 58% odpowiadających mogło być 300 niewierzących i 280 wątpiących (piękna manipulacja, taka „nałukowa” – Goebbels byłby dumny), 5) Nature rzekomo powtarzał badania tegoż Leuby (tak napisali), ale stosował już inne próbki badawcze, ponieważ nie zastosował „losowo wybranych naukowców”, tylko „amerykańskich naukowców ogółem” – co to znaczy, chyba oni tylko sami wiedzą. Pewnie zankietowali wszystkich naukowców w USA, od matematyków po biologów i fizyków… 5) Nature tłumaczy zawiłości z „większymi naukowcami” i pisze coś takiego – „Nasza metoda z pewnością wygenerowała bardziej elitarną próbę niż metoda Leuby, co (jeśli cytowane komentarze Leuby i Atkinsa są poprawne) może wyjaśniać wyjątkowo niski poziom wiary wśród naszych respondentów.” – no to w takim razie trzeba pisać o „elitarnych” naukowcach a nie o znakomitej większość. W ZSRR np. byli tacy „elitarni” naukowcy np. Łysenko.
      Twierdzisz, że ten artykuł potwierdza, że znakomita większość jest ateistami; otóż tam nie ma nawet takiego stwierdzenia jak „znakomita większość”, a o reszcie pisałem wcześniej; „znakomita większość”, wg tej gazetki, to 58% w których są ateiści i agnostycy…Statystyka rodem z GUSu. Z takimi metodami badawczymi, to powinni mierzyć inflację dl NBP, doskonale manipulując i dobierają sobie koszyk.
      Jeszcze jedno na koniec, bo zarzucałeś mi nie znajomość dowodzenia naukowego i logicznego myślenia – skoro tak rzekomo przywiązujesz wagę do specjalizacji (a propos twojego bezsensownego przytyku do Meissnera), proponuję więc iść do weteryn@rza, bo na psychiatrę już za późno.

    16. O widzisz, coś zaczyna docierać ale dalej nie do końca rozumiesz. „on wypowiedział się o swoim spostrzeżeniu”. Dowód anegdotyczny to żaden dowód. Ciągle Ci się też wydaje, że jak jakiś (tego słowa też nie rozumiesz? myślisz że to jakaś obelga?) fizyk coś powie na dowolny temat to ma ku temu podstawy. Nie, nie ma. Mogę mu co do zasady przyznać rację jeśli mówi o tym, czym się zajmuje.

      Co do zarzutów w stronę Nature, nie wygłupiaj się z tym chatem GPT czy innym AI, bo cię strasznie wpuściły w maliny. James H. Leuba zmarł w 1946 roku, badania są nieco nowsze xD

      I daruj sobie te próby obrażania, ja się tym nie przejmuję a ty tylko buraka z siebie robisz.

    17. @20:17 jaki ty jesteś ciężki na umyśle… 1) nie korzystałem z AI ani chatem GPT, tylko bezpośrednio sięgnąłem do artykułu, i tam się powołują na badania tego całego Leuba. I co ma piernik do wiatraka (śmierć a późniejsze badania)? Przecież oni sami piszą, że sięgnęli do jego metod badań, ponawiając je na nowo. Człowieku, zacznij czytać ze zrozumieniem i sam doczytaj dokładnie b@rania łąko, 2) nauka opiera się na spostrzeżeniach tego nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jakkolwiek Meissner nie wywodzi naukowo, że większość fizyków zajmujących się powstaniem wszechświata jest wierząca, tylko stwierdza swoje obserwacje – czy, to tak ciężko pojąć? Wspomniał, że nauka nie musi kolidować z wiarą, ale to nie jest żadna publikacja naukowa, włącz myślenie, 3) nie pouczaj mnie o obrażaniu, sam nazwałeś mnie „upośledzonym”, także skoro przyjąłeś taką narrację, to się teraz nie dziw, 4) nie odniosłeś się do moich uwag m.in. dotyczących cudownych doborów naukowców w tych badaniach – raz to są losowo wybrani, innym razem „więksi naukowcy”, później elitarni (czyli ci niby NAS), noż pismo-autorytet po zbóju; 5) nie zwlekaj z umieniem wizyty, naprawdę ci się przyda. Życzę zdrowia, zwłaszcza tego umysłowego.

Mem o tematyce ateista, biblia, czytanie, katolik, książka, księga, pismo Święte, protestant, obrazek związany ze słowami protestant,, przeczytana, przeczytana i katolik,, a także przypisany do kategorii cytaty, książki, memy, religie, social, itd. Podoba Ci się? Zostaw komentarz i daj lajka!
Tagi tego mema: | | | | | | |