Sprawa jest nieco inna, ja zaczynałem za młodu wraz z raczkującym internetem, taki był wtedy nieco dziki zachód, ale bez panoszenia się komercjalizacji i bez permanentnego kija w zadku tych, którzy bronią zysków firm, i nie było z tym problemów. Wydaje mi się, że smartfony też nie sprawiłyby problemów, i nawet mogłyby posłużyć do rozwijania kreatywności (tak jak rozwijał ją Internet – gdy użytkownik był dla siebie webmasterem, czyli miał swoją stronę, przestrzeń twórczą, a nie wpis w kartotece jak dziś), ale smartfony musiałyby nie być pod całkowitą kontrolą korporacji. Firmy zaś z pełną świadomością wychowują sobie wiernych poddanych podsuwając odpowiednie treści wygenerowane maszynowo lub wypisane przez tzw. pożytecznych idiotów.
Jeżeli ktoś używa niemedycznego określenia autyzm wtórny to znaczy że należy do tych ekspertów, którzy przebranżowili się z covidu i wojny na Ukrainie.
Sprawa jest nieco inna, ja zaczynałem za młodu wraz z raczkującym internetem, taki był wtedy nieco dziki zachód, ale bez panoszenia się komercjalizacji i bez permanentnego kija w zadku tych, którzy bronią zysków firm, i nie było z tym problemów. Wydaje mi się, że smartfony też nie sprawiłyby problemów, i nawet mogłyby posłużyć do rozwijania kreatywności (tak jak rozwijał ją Internet – gdy użytkownik był dla siebie webmasterem, czyli miał swoją stronę, przestrzeń twórczą, a nie wpis w kartotece jak dziś), ale smartfony musiałyby nie być pod całkowitą kontrolą korporacji. Firmy zaś z pełną świadomością wychowują sobie wiernych poddanych podsuwając odpowiednie treści wygenerowane maszynowo lub wypisane przez tzw. pożytecznych idiotów.
Jeżeli ktoś używa niemedycznego określenia autyzm wtórny to znaczy że należy do tych ekspertów, którzy przebranżowili się z covidu i wojny na Ukrainie.