Oczywiście, to nieuniknione, patodeweloperka, nie uwzględnia że mieszkańcy poza mieszkaniem za absurdalnie zawyżoną cenę, będą musieli też zaparkować samochód, jeść, wyrzucić śmieci, plac zabaw i park też byłby mile widziany, może miejsce na szkolę.
Na potrzebach mieszkańców się słabo zarabia, więc miejsce na nie lepiej olać , a lasek czy zbiornik wodny nieopodal który już jest, można zlikwidować gdy pierwsze inwestycje się sprzedadzą i potrzeba miejsca na kolejne.
Dlatego kupujący mieszkanie w bloku z widokiem na piękny stawek 200m dalej powinien wiedzieć że widok będzie tylko na kolejny blok 150,100 i 50m od niego, a ci ostatni powinni sprawdzić prawa własności stawu, bo developer następnie osuszy teren pod inwestycje.
Oczywiście, to nieuniknione, patodeweloperka, nie uwzględnia że mieszkańcy poza mieszkaniem za absurdalnie zawyżoną cenę, będą musieli też zaparkować samochód, jeść, wyrzucić śmieci, plac zabaw i park też byłby mile widziany, może miejsce na szkolę.
Na potrzebach mieszkańców się słabo zarabia, więc miejsce na nie lepiej olać , a lasek czy zbiornik wodny nieopodal który już jest, można zlikwidować gdy pierwsze inwestycje się sprzedadzą i potrzeba miejsca na kolejne.
Dlatego kupujący mieszkanie w bloku z widokiem na piękny stawek 200m dalej powinien wiedzieć że widok będzie tylko na kolejny blok 150,100 i 50m od niego, a ci ostatni powinni sprawdzić prawa własności stawu, bo developer następnie osuszy teren pod inwestycje.
Coś w tym niestety jest…