No też mnie to od jakiegoś czasu zastanawia: dlaczego możemy mieć w zasadzie pełne zaufanie do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach dróg, ale w przypadku skrzyżowań z torami kolejowymi to już wielkie mecyje i stan nieosiągalny, kierowca ma robić różne głupoty, jak zwalniać i upewniać się, że mimo podniesionych barier nie ma pociągu, ma stać przez kwadrans, mimo że nic nie jedzie, albo barierki się podnoszą, ale czerwone światełko nadal mryga, więc nie wolno jechać :-/ Przy tym cała odpowiedzialność za ewentualną kolizję z pociągiem spoczywa właśnie na kierowcy… A może kurła pekape w końcu by się ogarnęło i zrobiło to jak należy?
No też mnie to od jakiegoś czasu zastanawia: dlaczego możemy mieć w zasadzie pełne zaufanie do sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach dróg, ale w przypadku skrzyżowań z torami kolejowymi to już wielkie mecyje i stan nieosiągalny, kierowca ma robić różne głupoty, jak zwalniać i upewniać się, że mimo podniesionych barier nie ma pociągu, ma stać przez kwadrans, mimo że nic nie jedzie, albo barierki się podnoszą, ale czerwone światełko nadal mryga, więc nie wolno jechać :-/ Przy tym cała odpowiedzialność za ewentualną kolizję z pociągiem spoczywa właśnie na kierowcy… A może kurła pekape w końcu by się ogarnęło i zrobiło to jak należy?