Prawda… Spokój staje się już poziomem niedostępnym, jedyną twoją chwilą wytchnienia jest kibelek.
A poglaskaj, a przynieś, a znowu jakaś masz głupią minę, a czemu nie drapiesz mnie po plecach, weź się tak nie wierć, co tak mało się odzywasz, już mnie nie kochasz, bo aż 10 min. byłeś w garażu, co powodobają ci się te dupy z tv? na mnie tak nie patrzysz, weź, teraz nie mam ochoty, weź mnie przytul, jakoś mi się smutno zrobiło, ja mówię dopiero od godziny, a ty tylko ze 2 zdania, jak nie masz już siły na gadanie, gadamy dopiero dobę, gdzie dzisiaj jedziemy?, kupisz mi taką bluzeczkę? podmuchaj żeby mi paznokcie wyschły, zrób mi herbatkę, przynieś te chipsy z kuchni, wymasuj mi stopy, weź ścisz ten komputer, znowu grasz? przestaw tę szafkę na drugą część pokoju, weź ten fotel wynieś do piwnicy, dokąd jedziemy na wakacje? widziałam ją się na nią gapileś, ja mogę ty nie, daj buzi, daj rękę, daj na nowe botki, daj mi spokój, ciągle wypominasz mi, że spotkałam się z Łysym, itd, idt, itd, itd….. to wersja dziewczyna. Wersja żona jest dużo bardziej mroczna…
Prawda… Spokój staje się już poziomem niedostępnym, jedyną twoją chwilą wytchnienia jest kibelek.
A poglaskaj, a przynieś, a znowu jakaś masz głupią minę, a czemu nie drapiesz mnie po plecach, weź się tak nie wierć, co tak mało się odzywasz, już mnie nie kochasz, bo aż 10 min. byłeś w garażu, co powodobają ci się te dupy z tv? na mnie tak nie patrzysz, weź, teraz nie mam ochoty, weź mnie przytul, jakoś mi się smutno zrobiło, ja mówię dopiero od godziny, a ty tylko ze 2 zdania, jak nie masz już siły na gadanie, gadamy dopiero dobę, gdzie dzisiaj jedziemy?, kupisz mi taką bluzeczkę? podmuchaj żeby mi paznokcie wyschły, zrób mi herbatkę, przynieś te chipsy z kuchni, wymasuj mi stopy, weź ścisz ten komputer, znowu grasz? przestaw tę szafkę na drugą część pokoju, weź ten fotel wynieś do piwnicy, dokąd jedziemy na wakacje? widziałam ją się na nią gapileś, ja mogę ty nie, daj buzi, daj rękę, daj na nowe botki, daj mi spokój, ciągle wypominasz mi, że spotkałam się z Łysym, itd, idt, itd, itd….. to wersja dziewczyna. Wersja żona jest dużo bardziej mroczna…