@15:15 Tak jest. Jest w głowach tych, co w niego wierzą. Tak, jak w głowach schizofreników są sytuacje, które nie mają miejsca, głosy, których nie ma i postacie, które nie istnieją, więc osoby zaburzone psychicznie robią to, co mówią głosy i rozmawiają z niejstniejącymi osobami. Nieistniejący bóg jest sadystą i psychopatą. Poza tym już Nietzsche mówił, że bóg chrześcijan jest bogiem tak absurdalnym, że gdyby istniał, powinien zostać zniesionym.
Wierzę w koty. Tak, jak i we wszystko, co ISTNIEJE. Jeśli istnienie jakiegokolwiek „pambuka” zostanie udowodnione naukowo – nie ma sprawy. Do tego czasu pozostaje on baśniowym stworem, takim samym jak smoki, elfy i jednorożce. Do tego jest sadystycznym gnojem.
@15:15 Tak jest. Jest w głowach tych, co w niego wierzą. Tak, jak w głowach schizofreników są sytuacje, które nie mają miejsca, głosy, których nie ma i postacie, które nie istnieją, więc osoby zaburzone psychicznie robią to, co mówią głosy i rozmawiają z niejstniejącymi osobami. Nieistniejący bóg jest sadystą i psychopatą. Poza tym już Nietzsche mówił, że bóg chrześcijan jest bogiem tak absurdalnym, że gdyby istniał, powinien zostać zniesionym.
Wierzę w koty. Tak, jak i we wszystko, co ISTNIEJE. Jeśli istnienie jakiegokolwiek „pambuka” zostanie udowodnione naukowo – nie ma sprawy. Do tego czasu pozostaje on baśniowym stworem, takim samym jak smoki, elfy i jednorożce. Do tego jest sadystycznym gnojem.
Czyli… „Nie ma Go, ale jest”?
Jednym z dowodów na istnienie kota jest smród jego twórczości.