Spoko. Zapowiada się zmiana paradygmatu obowiązującego od 1989 roku, iż politykierzy wszelkiej proweniencji są bezkarni bez względu na to, jakie przestępstwa popełnią, bo oni ponoszą jeno „odpowiedzialność polityczną” (czyli żadną). Jeśli ten trend się utrzyma, będzie to zdecydowanie krok we właściwym kierunku i samo to powinno zostać przyczynkiem do beatyfikacji firdojczland tuska :)
Jakiej beatyfikacji? Raczej do zasłużonego awansu z Gauleitera GG 2.0 na Reichsleiter’a UE (bo na Reichsführer’a to za cienki jest). I to najbliższej jesieni po wyborach.
Ciekawe – ekipy się zmieniają a ich stany psychiczne takie same :D
Spoko. Zapowiada się zmiana paradygmatu obowiązującego od 1989 roku, iż politykierzy wszelkiej proweniencji są bezkarni bez względu na to, jakie przestępstwa popełnią, bo oni ponoszą jeno „odpowiedzialność polityczną” (czyli żadną). Jeśli ten trend się utrzyma, będzie to zdecydowanie krok we właściwym kierunku i samo to powinno zostać przyczynkiem do beatyfikacji firdojczland tuska :)
Jakiej beatyfikacji? Raczej do zasłużonego awansu z Gauleitera GG 2.0 na Reichsleiter’a UE (bo na Reichsführer’a to za cienki jest). I to najbliższej jesieni po wyborach.
Ciekawe – ekipy się zmieniają a ich stany psychiczne takie same :D
Rządzą bo im pozwalamy :(
Hehe… prawie jak Chlebowski swego czasu :D
Chlebowski przy PiSie to mógłby być kanonizowany