Taylor jest zbyt popularna, żeby swędziała ją brocha. Takie osoby jak ona trzeba inaczej nazywać, np. „koneserka bliskości”, że 'spotyka się z ukochanym chłopakiem”. Brocha swędzi tylko zwykłe dziewczyny, które nie są jeszcze popularne, jeśli kiedyś będą, to też już nie będzie ich swędzieć, tylko będą „się spotykać trzymając za ręce”, albo „najwspanialsza para szołbiznesu paczy na siebie z miłością” itp. rzeczy. Trzeba zrozumieć, że takie osoby już nie mają już brochy.
Przy tym poziomie popularki to już „kakałko” bardziej swędzi
To są takie dowcipy producentów. Jak z Edem Sheeranem. Jeden z drugim się schlali i padło „co? Ja z rudego nie zrobię idola? Potrzymaj mnie piwo”. Z tą jest pewnie tak samo.
Taylor jest zbyt popularna, żeby swędziała ją brocha. Takie osoby jak ona trzeba inaczej nazywać, np. „koneserka bliskości”, że 'spotyka się z ukochanym chłopakiem”. Brocha swędzi tylko zwykłe dziewczyny, które nie są jeszcze popularne, jeśli kiedyś będą, to też już nie będzie ich swędzieć, tylko będą „się spotykać trzymając za ręce”, albo „najwspanialsza para szołbiznesu paczy na siebie z miłością” itp. rzeczy. Trzeba zrozumieć, że takie osoby już nie mają już brochy.
Przy tym poziomie popularki to już „kakałko” bardziej swędzi
To są takie dowcipy producentów. Jak z Edem Sheeranem. Jeden z drugim się schlali i padło „co? Ja z rudego nie zrobię idola? Potrzymaj mnie piwo”. Z tą jest pewnie tak samo.
* pisząc „gówno” mam na myśli nawet nie tyle te popfekalia, które ta głupia pinda wytwarza, co ją samą.
Ktoś wie, czemu takie masy ludzkie słuchają tego gówna?