W firmie mieliśmy swego czasu dział kierowany przez babę, która zatrudniała same baby (raz, dla pozoru, zatrudniła faceta, ale szybko stwierdziła, że się nie sprawdza i go wywaliła). Specyfiką działu było, że średnio 3/4 składu osobowego było nieobecne ze względu na ciąże bądź urlopy macierzyńskie. Oczywiście politpoprawne korpo nie mogło nic z tym zrobić wprost, niemniej po iluś tam latach zarządzono ogólnofirmową reorganizację, w wyniku ktorej cały rzeczony dział uległ likwidacji jako zbędny. Mizoginia mizoginią, ale jest też faktem, że baby w wieku rozrodczym po prostu szukają frajerów, którzy będą im płacić nie za pracę, a za produkcję bombelków.
W firmie mieliśmy swego czasu dział kierowany przez babę, która zatrudniała same baby (raz, dla pozoru, zatrudniła faceta, ale szybko stwierdziła, że się nie sprawdza i go wywaliła). Specyfiką działu było, że średnio 3/4 składu osobowego było nieobecne ze względu na ciąże bądź urlopy macierzyńskie. Oczywiście politpoprawne korpo nie mogło nic z tym zrobić wprost, niemniej po iluś tam latach zarządzono ogólnofirmową reorganizację, w wyniku ktorej cały rzeczony dział uległ likwidacji jako zbędny. Mizoginia mizoginią, ale jest też faktem, że baby w wieku rozrodczym po prostu szukają frajerów, którzy będą im płacić nie za pracę, a za produkcję bombelków.
Mizoginistycze zjeby tworzące tego mema kiedy się zorientują że to już nie średniowiecze mają taką samą minę XD