W dawnych czasach przedpandemicznych, przed erą pracy zdalnej, zdarzało mi się czasami towarzysko zajrzeć do pobliskiego huba fastfoodowego i tam akurat było tak, że mac i kilka innych, których nazw już nie pomnę, były oblegane, natomiast subway, jakies wegańskie kocopały i reszta świeciły pustkami, tak że się niejednokrotnie zastanawialiśmy, czy to nie są po prostu jakies pralnie, bo przecież ze sprzedaży parunastu porcji fastfuda dziennie raczej się nie da tego interesu utrzymać :)
W rzeczy samej postępowanie matki jest tak naprawdę niemoralne – w domu na kanapce znajdzie się najpewniej mięso pozyskane z prawdziwego zwierzaka, w subwayu same śmieci
W dawnych czasach przedpandemicznych, przed erą pracy zdalnej, zdarzało mi się czasami towarzysko zajrzeć do pobliskiego huba fastfoodowego i tam akurat było tak, że mac i kilka innych, których nazw już nie pomnę, były oblegane, natomiast subway, jakies wegańskie kocopały i reszta świeciły pustkami, tak że się niejednokrotnie zastanawialiśmy, czy to nie są po prostu jakies pralnie, bo przecież ze sprzedaży parunastu porcji fastfuda dziennie raczej się nie da tego interesu utrzymać :)
W rzeczy samej postępowanie matki jest tak naprawdę niemoralne – w domu na kanapce znajdzie się najpewniej mięso pozyskane z prawdziwego zwierzaka, w subwayu same śmieci
Najlepiej człowiek uczy się na własnych błędach.
I co w tym śmiesznego? Sieci się rozwijają, śmieciowa dieta coraz bardziej modna.
ciałopozytywizm rządzi XD